Wystąpiły następujące problemy:
Warning [2] Use of undefined constant mentionMeBuildPopup - assumed 'mentionMeBuildPopup' (this will throw an Error in a future version of PHP) - Line: 336 - File: inc/plugins/MentionMe/forum.php PHP 7.3.33 (Linux)
File Line Function
/inc/plugins/MentionMe/forum.php 336 errorHandler->error
/inc/plugins/MentionMe/forum.php 16 mentionMeInitialize
/inc/plugins/mention.php 31 require_once
/inc/class_plugins.php 38 require_once
/inc/init.php 233 pluginSystem->load
/global.php 18 require_once
/showthread.php 28 require_once




Ankieta: Jak oceniasz film "The Amazing Spider-Man 2"?
Ankieta jest zamknięta.
Świetny!
27.27%
3 27.27%
Bardzo dobry
54.55%
6 54.55%
W porządku
9.09%
1 9.09%
Taki sobie
9.09%
1 9.09%
Żenada
0%
0 0%
Razem 11 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
0cena "The Amazing Spider-Man 2"
#1
Exclamation 
W tym temacie ludzie, którzy już widzieli najnowszą ekranizację przygód Spidera, powiedzą co sądzą na jej temat.


Film widziałem wczoraj w 2D. Mam tego farta(dla kina to niefart), że mało osób do tego kina chadza, toteż nikt nie przeszkadzał telefonem, czipsami itp.

Film był bardzo fajny, lecz niestety nie jest to dzieło na miarę MARVELowskiego "Imperium Kontratakuje". Duża ilość humoru uważam, że nie psuje niczego, a ludziom bardzo w stosunku doń krytycznych przypominam, że Spidey to wszak żartowniś.
Efekty, kostium, walki bardzo fajne, widowiskowe, spider-manowe, gra aktorów w większości reprezentuje bardzo wysoki poziom. Muzyka muszę przyznać najlepsza z dotychczasowych filmów superhero ostatnich kilku lat. Autentycznie od razu zwróciłem uwagę na jakiś wyróżniający się theme Spider-Mana(słychać już podczas pierwszej "akcji") Dotychczas, dla przykładu w "Man of Steel", serwowano nam tło muzyczne pasujące do akcji na ekranie, ale nic co by się wyróżniało jak co 3ci utwór z gwiezdnej sagi czy też LotR-a. Tu wada- nie ma "Electro's theme"...

Co mi się nie podobało. Rhino tak trochę na siłę, no i w ogóle omijał bym tę postać szerokim łukiem bo ani się jakimś uwielbieniem fanów nie cieszyła nigdy, a robo battle-armor biedny jak dla mnie. Wolałbym Shockera, ale to by było za dużo szczęścia(czyt. prądu) na raz, więc przynajmniej Mysterio. Można by też Cletusa Kassidiego dać, żeby było foreshadowing na 3ci film.

Harry 0sborn- lipa. Nie przekonuje mnie ani aktor ani wszystkie perypetie tej postaci w filmie. Tu oczywiście winien jest scenariusz, który nie grzeszy logiką. Podsumujmy, Harry jest best friendem Petera, choć nie widzieli się z 10 lat i nic o sobie nie wiedzieli. Zostaje wywalony z firmy w której jest szefem("Iron Man 1" flashback) i włamuje się do Ravencroft- psychiatryka, który jest przykrywką pod nielegalne badania na ludziach, jakby to był akademik- ot unieszkodliwił 2ch dryblasów i sobie wszedł gdzie chciał. Peter ma niby czuć wielki żal zawodząc gościa, który wyskoczył jak Filip z konopi z horrendalnym żądaniem,a przy odmowie strzelił wielkiego focha i postanowił zniszczyć świat... Wygląd Goblina też mierny; scena w pace- jak gdyby nigdy nic.

Co do wątku miłosnego, rodziców czy też kłopotów finansowych cioci May- jestem neutralny. Spidera podziwiam za walkę ze złem a nie za te poboczne dla mnie rzeczy. To, że Gwen się musiała skończyć wiedział każdy Spider-Fan, tak samo jak z tym że mama i tata Petera go bardzo kochali- nihil novis.

Guest starring byli Felicia(najpewniej Hardy, a.k.a. Black Cat) oraz Smythe(najpewniej Alister), lecz nic do filmu znaczącego nie wnieśli. Ciekawi mnie natomiast, że motyw z zrezygnowaniem z bycia Spider-Manem, użyli tak zdawkowo i to na ostatnie 5minut filmu. Myślałby kto, że wzorem S-M2 takiego motywu rozterki nie przepuszczą. Przypuszczam, iż skupią się w TAS-M3 na żalu Petera po stracie Gwen. Ciekawe kto zagra MJ, no i oczywiście co z Sinister Six, które się nam zwiastuje.

Kończąc powiem, iż wzruszyła mnie ostatnia scenaAngel
Odpowiedz
#2
Ale długi post! Ale, wiesz coś W 3D z okularami typu MasterImage film był lepszy.
Don't ignore me, because I'm Goblin Nation Member...
Odpowiedz
#3
Dziś wybrałem się do kina, na najnowszą ekranizację przygód człowieka-pająka. Ponoć trafiłem na najgorszą wersję, ale tylko w tej godzinie dałem radę, czyli 2D Dubbing. Choć czy to 2D czy 3D, mi to nie sprawia różnicy, bo 3D jakoś wielkiej frajdy mi nie sprawia, ale do rzeczy. A, jeszcze jedno, gratuluję ci szczęścia, że nikt ci nie przeszkadzał. Bo ja na (nie)szczęście trafiłem na film wraz z kilkoma rodzinami, które przyszły ewidentnie na pogadankę, przed jakimś tam filmem o superbohaterach, by uszczęśliwić dzieci. W każdym razie film dało się oglądać i co ważniejsze słuchać, bo duża głośność filmu spowodowała, że nie było słychać radosnych "szeptów"...
To co trzeba na wstępie przyznać, to jest to, że Webb odwalił kawał dobrej roboty. Po niezbyt zachęcającej pierwszej części reboota, z dwójki wyszedłem z uśmiechem na ustach i myślą, że warto było czekać (o ile można to nazwać czekaniem). 142 minuty, to zdecydowanie za mało, by w pełni wykorzystać potencjał Electra, Green Goblina i Rhina razem wziętych, ale moim zdaniem producenci mogli wykorzystać jednak ten czas lepiej. Rhino to wiadomo, wystąpił tylko w końcówce, i chwała za to, bo trailery mogły sugerować, że obok Electra to on będzie największym wrogiem. Na szczęście nosorożec to tylko zwiastun spin-offu, jakim podobno ma być "Sinister Six", oraz The Amazing Spider-Man 3. Electro - koleś który pokazał, że jeżeli tylko gdzieś w pobliżu jest elektryczność, to potrafi się teleportować, a wszystkie (krótkie) walki ze Spider-Manem przegrał z podkulonym ogonem. Electro dostał zbyt dużo czasu na zbudowanie swojej postaci, żeby później w tak krótkim czasie całą tą otoczkę zniszczyć. Green Goblin - zbyt banalne rozwiązanie, przynajmniej jak dla mnie. 8 lat minęło od ostatniego spotkania Harry'ego z Peterem, a ci po chwili znów są najlepszymi przyjaciółmi. Tak, jak już mówiłem, zbyt banalne. Jednak to co później uratowało postać Harry'ego to, że zaczął we wczesnej fazie życia dostawać mutacji, takiej jak dostał Świętej Pamięci Norman. Harry potrzebował krwi Spidera i to niewątpliwie uratowało postać Green Goblina. Kiedy okazało się, że jednak nie dostanie tego od Petera, narodziła się w nim jakaś tam nienawiść. Harry zdobył jad pająków, czyli w sumie (tak jak nam to przekazał film) to samo, co krew pajączka. No i coś Oczywiście mutacja stała się nieuchronna i dostajemy Goblina. Goblina, który dostaje swoją scenę w finałowej walce. Goblin przez 5 minut zrobił więcej, niż Electro przez cały film. Mimo, iż Spider sobie poradził, z przyjacielem z dzieciństwa, to stracił jednak Gwen, czego można było się domyślić, odkąd wiadomo było, że Goblin pojawi się w filmie. Mimo wszystko na filmie przeżyłem pewnego rodzaju szok, to jak zostało to wszystko przedstawione, Gwen poświęcała się dla Parkera. Ten natomaist złamał obietnicę, którą złożył jej ojcu i to, jakie myśli musiały przechodzić Peterowi przez głowę po śmierci ukochanej, są pewnie nie do opisania. Mimo dwóch filmów do Gwen przywiązałem się bardziej, aniżeli do postaci MJ z trylogii Raimiego. Gwen była postacią odwzorowaną wręcz idealnie, była taka, jaka powinna być. W końcu dostaliśmy porządną, chcącą swego dziewczynę Petera. Mam nadzieję, że w trójce dużą rolę odegra nowa Mary Jane lub Felicia Hardy.
Cóż, film zapowiadał się lepiej, niż pierwsza część i wyszedł lepiej, niż nawet myślałem. Dla mnie mimo oczywistego, największym szokiem okazała się śmierć Gwen. I to na plus. Gra aktorska - MISTRZOSTWO. Mimo, iż nie mogliśmy uświadczyć w reboocie takich smaczków, jak William Defoe czy J. K. Simmons, to jednak aktorstwo z "Amazinga" i poprzednika z lat 02-07, jest jak niebo i ziemia. To, jakie pytanie należy sobie zadać po tym filmie, to czy ze Spider-Mana da się wycisnąć więcej? Cóż, do dzisiejszego dnia moją ulubioną ekranizacją przygód człowieka-pająka był film Samiego Raimiego z roku 2002. Dziś jednak mimo kilku wad obejrzałem najlepszy film o przygodach Spider-Mana. Z "Niesamowitego" da się wycisnąć jeszcze więcej, ale szczerze wątpię, że nadejdzie to w trójce. Bez takiej osoby jak Gwen film będzie trochę uboższy, dlatego zastanawia mnie, czy jednak nie był to trochę strzał w stopę, uśmiercenia jej już teraz, ale chyba jednak się mylę. No cóż, na ostatnią część trylogii czekam tak samo jak na spin-offy. Po ponoć ostatniej części przygód pająka nie spodziewam się czegoś lepszego, niż to co obejrzałem dziś, ale mam nadzieję na miłe zaskoczenie. Smile
Odpowiedz
#4
Czyli podobne przeżycia mieliśmy. Faktycznie nie było jakiegoś nemesis dla Spidera, rywalizacji jak Vader vs Luke czy Rocky vs Apollo Creed. Wydaje mi się, że dużo czasu w części 3ej będzie się Peter przed MJ wzbraniał mając widmo Gwen w głowie. Ponadto uważam, iż ze Spidera można spokojnie wycisnąć film na miarę "SW: The Empire Strikes Back". 0czywiście łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale pewne rzeczy po prostu widać. Goblin wyglądał cóż... tak-se, Rhino też. Skoro jest moda na mroczne filmy o superhero, zapoczątkowana przez "Dark Knighta" to można by np. 0statnie Łowy nakręcić, "Torment" jakby Lizarda recyklingować chcieli itd.

Ja podejrzewałem, iż mogą Gwen zabić, ale nie byłem pewien, toteż mnie ruszyła jej śmierć.

Przebicie J.K. Simmonsa będzie ciężkie, tak jak pociągnięcie sagi Spidera dalej.

Jak sądzicie? Wg. mnie musieli by jakieś uczucie zespołowości stworzyć, żeby Sinister Six nie było bandą bandziorów, tylko wielkim wyzwaniem. Any ideas?
Odpowiedz
#5
Z tego co się orientuje, to MJ miała być już w drugiej części, ale usunęli sceny z nią związane. Prawda to?
Jeżeli saga Niesamowitego skończy się na trzech częściach, to będzie to słabe rozwiązanie. Z tego filmu można wycisnąć tak wiele, ale podejrzewam, że za 5-6 lat Andrew może już nie wyglądać na trochę ponad dwadzieścia lat. W dodatku ponoć ma kontrakt tylko na trzy filmy. Ale popatrzmy, Sinister Six - jest pewne, że zobaczymy ich w trzeciej części. W takim razie co z Venomem? Bo nie wyobrażam sobie, żeby był on osobą która dołączy do Parszywej Szóstki lub żeby stanął po stronie Spidera. Venom musi się pojawić jako osobny rywal dla Pająka, najlepiej w czwartej części, można by zrobić rywalizację Venom vs Carnage, lub połączenie tej dwójki przeciw Spiderowi, skoro już robią osobny film dla postaci Eddiego Brocka. A propo Sinister Six. Według mnie będzie to bardzo nierealistyczne, jeśli Peter w pojedynkę pokona szóstkę złych. Tu musi mu coś albo ktoś pomóc. Jedyne co mi teraz na myśl przychodzi, to czarny kostium, który byłby jeszcze potężniejszy, niż ten z filmu Raimiego. Lub postać Lizarda, bo według mnie Dr. Connors nie skończy swojego żywotu na jednym filmie, a prędzej stanie po stronie dobra aniżeli zła.

Teraz ja mam pytanie, jak sądzicie, kto wejdzie w skład Sinister Six? Green Goblin i Rhino to postacie potwierzone. Do tego na 99% dojdzie Vulture, Doc Ock oraz Electro. Kto jeszcze? Sandman? Kraven? Mysterio? Shocker?
Odpowiedz
#6
Film był dla mnie ,że tak powiem 'amazing', bardzo się cieszę ,bowiem w kinie udało mi się dostać najlepiej tj. miejsce idealne, 3d i napisy. Naprawdę warto wydać więcej, bo w 3d te efekty dosłownie powalają. Mi aż się we łbie pozytywnie kręciło jak ten Spidey wymiatał Big Grin
Muzyka też rewelacja, gra aktorów,ale już nie bede się tu powtarzać.
Trochę irytujący był dla mnie ten motyw Gwen-Peter,(ogólnie nie lubię wątków miłosno-rozterkowych), ale Green Goblin na szczęście tę ich rozterkę naprawił Big Grin A, że już o Nim mowa, bo zawsze najbardziej Osborn'ów wielbię to, hmm no mogło być lepiej, ale mogło być też gorzej. Mam nadzieję,że w kolejnych częściach będzie Go więcej. Tutaj Harry bardziej mi się podoba jako Green Goblin, aniżeli jak było w innej wcześniejszej tj. wersji Raimi'ego, w której Harry bardziej mi się podobał jako Harry. Ale to co mnie boli to, to co się stało z Normanem... to że On...ahh... Mój Norman Osborn..taki biedny w łóżeczku chory, serce mi tam w tym kinie pękało. (dlatego w ankiecie nie daje, że film był "świetny", a "b. dobry" Tongue).
Electro też powymiatał, bardzo mi się podobało,że Harry zrobił z niego taką tymczasową broń, jak go zmanipulował i wykorzystał na swoją korzyść. No ale już nie bede się rozpisywać, bo i komu pomoże moja recenzja, idźcie dzieci Boże do kina i oglądajcie.
Odpowiedz
#7
Ja to w ogóle nie wiem o co takie halo z tym 3d, ale może po prostu w kiepskich kinach byłem?(Multikino, CinemaCity, NoveKino)

Goblin jest trudny do zrobienia przede wszystkim ze względu na wygląd. Raimi go trochę na zielonego power rangera zrobił, tutaj to na zaćpańca agresywnego wyglądał.

Ja bym po prostu starał się jak najfajniej i najbardziej realistycznie odwzorować wygląd z komiksów, ale filmowcy lubią wymyślać koło na nowo...

Any ideas Turoń?
Miłosne rozterki Petera i Gwen takie hehe miłe i pogodne były, ładna z nich parka.
Odpowiedz
#8
Ongiś coś kombinowali z bliższym odwzorowaniem, taki na pewno lepsiejszy aniżeli ten powerranger Big Grin LINK
Ale mogliby dać Mu czapeczkę jaką miał normalnie, bo tutaj wygląda tak.. łyso Tongue
Btw, chętnie im taką maskę ukradnę 8D
Odpowiedz
#9
Szczerze, już wolę power rangera. Z resztą w mojej opinii nie był on taki zły, co prawda zabito poniekąd oryginał komiksowy, ale ja tam nie narzekałem. Wink
"You gave me fortune, you gave me fame
You gave me power in your God's name"
Odpowiedz
#10
(04.05.2014 , 02:13)Turoń napisał(a): Ongiś coś kombinowali z bliższym odwzorowaniem, taki na pewno lepsiejszy aniżeli ten powerranger Big Grin LINK
Ale mogliby dać Mu czapeczkę jaką miał normalnie, bo tutaj wygląda tak.. łyso Tongue
Btw, chętnie im taką maskę ukradnę 8D

Taki Goblin na prawdę super, acz faktycznie bardziej czape mu nasunąć bo łyso, no i źrenice dodać komputerowo czy coś bo takie puste spojrzenie Wink

Electro fajnie wyglądał, choć nie miał momentu w którym by Spider taki hmm, wątpiący czy przerażony przed nim był, choć cios emocjonalny nadszedł po przylocie Harry'ego.

BTW- Jedliście jakiś popcorn alboco jak byliście na filmie?
Odpowiedz
#11
Tongue 
Tak
PS: Zobaczyłeś mój post? Spidey_ban
Don't ignore me, because I'm Goblin Nation Member...
Odpowiedz
#12
Uwaga, spoilery.

Kilka dni temu byłem w kinie, i nie wiem jak u Was, ale po napisach został jedynie wyświetlony spot reklamujący nowych X-Men. Słyszałem o jakiejś scenie z Osbornem, teraz jednak się dowiedziałem że ponoć była tylko na pokazie testowym i ją wycieli. Może i dobrze? rozwiązanie z tamtej sceny wydawało mi się kuriozalnie naciągane. Szkoda tylko że reklama X-Men nie znaczy coś więcej niż tylko współpracę Foxa z Sony w materii reklamowania swoich produktów, a na przykład budowanie wspólnego większego universum ze Spider-Manem, Fantastic Four, i X-Men. Teraz jesteśmy już na takim etapie że żaden z filmowych światów chyba do siebie nie pasuje, jednak po tym co się stało w TASM2 i tak bardziej ta seria nadaje się z fabularnego punktu widzenia do crossoveru z mutantami/F4 niż z czymkolwiek z MCU.

Bawiłem się naprawdę dobrze, i myślę że mogę postawić ten film na równi z poprzednikiem, uwzględniając jednak minimalna przewagę jedynki. Film na pewno nie był na tyle niesamowity co jego tytuł, ale był po prostu dobry i właśnie tak go oceniam. Dobrze napisany, humor nie był sztuczny ani nachalny, ciekawi przeciwnicy oraz solidna podbudowa pod przyszłe filmy. Max Dillon mocno mi przypomina Edwarda Nigme z Batman Forever czy Aldricha Killiana z Iron Man 3, i są to motywacje dość naciągane, co jednak nie znaczy że sprawiły mi problem w odbiorze Electro. Tym bardziej, że już od pierwsze minuty wyraźnie widać że Dillonem jest coś nie tak, i potrzeba było tylko jakiegoś impulsu żeby w cichym nieudaczniku rozbudzić psychopatę. Jeśli spojrzeć na to z odpowiedniej strony, to wcale nie jest takie przerysowane jak wielu widzów zarzuca temu bohaterowi.

Zdecydowanie postacią która najbardziej mi przypadła do gustu jest Harry Osborn aka Green Goblin, który mimo iż jako Goblin pojawił się tylko na chwilę to już w cywilu pokazywał klasę i prezentował się jako naprawdę interesująca postać. Mimo młodego wieku, dość chłopięcej urody i wątpliwie męskiej fryzurki czuć było od niego zło i żądze zemsty na kilometr. Podoba mi się, że podeszli do Goblina w tej serii w ten sposób, i nie mogę się doczekać filmu o Sinister Six. Osborn to przeciwnik ledwo poboczny, a jednak jego czas ekranowy wydaje mi się bardzo dobrze spożytkowany. Wielki plus również za śmierć Gwen. Nie spodziewałem się tego już w tej części, a nawet sądziłem że w ostatniej chwili otworzy oczy, tak jak cudem ocalała Pepper w Iron Manie.

Polecam każdemu wypad do kina i gwarantuje udaną zabawę. Nie jest to film tak dobry jak Captain America: Winter Soldier, ale na pewno lepszy od ostatniego Thora (który generalnie mi się nie podobał ani trochę, i nawet nie śmiałbym go zestawiać z świetna jedynką która zalicza się do moich ulubionych filmów Marvela). Mam nadzieję że w TASM3 pokażą rozwój psychologiczny Petera i zmianę w jego podejściu do swojej misji przez wzgląd na wydarzenia z tego filmu. Wydaje mi się że to dobry moment na wprowadzenie symbiontu, ale jeszcze nie na Venoma. Kiedy Harry zrealizuje swój plan zebrania drużyny, Spider-Manowi będzie potrzebne jakieś wsparcie. Zabieg taki jak w kreskówce, gdzie walcząc z Sinister Six miał symbionta, wydaje się najsensowniejszy do wykorzystania. Myślę że w zapowiedzianym filmie o złowieszczej szóstce Peter mógłby już paradować w czarnym stroju.
Odpowiedz
#13
Tak apropos filmu:
"Dzisiaj polska premiera kolejnego filmu ze Spider-Manem!
Alternatywny Spider-Man w moim wykonaniu, to pająk ukąszony przez toksycznego człowieka...

Więcej na Jaro Gawin - koniecznie polub profil"

Odpowiedz
#14
ja również jakoś nie przepadam za 3d w moim kinie. w okularach jest wszystko wąskie i rozmyte, efekt 3d po 5 minutach znika. powiem szczerze że oglądając film te 3d mnie irytowało i co chwilę zdejmowałem okulary. nie wiem czy to wina okularów czy po prostu te 3d to ściema ;/
Odpowiedz
#15
0dnoszę to samo wrażenie. Aby toto przyciemnia wszystko i tyle, nic nie daje, choć przyznam kolega kinoman mi coś tam tłumaczył, że to musi być dobrze naświetlony ekran itd. itp. ale puki co gdzie nie byłem to tak jak opisałeś.

W ogóle to to 3D ma sens jak są sceny że coś w stronę kamery, czyli tak jakby widza leci, poza tym to nie wiem co w tym ciekawego, że nie wspomnę, iż mało kilka takich scen, nawet akcji.
Odpowiedz
#16
Co tu dużo mówić? Najlepiej zrealizowany dotychczas aktorski film o Spider-Manie. Peter jest jaki być już powinien, Pająk sypie żartami na prawo i lewo, wszelkie postaci oddane rewelacyjnie, świetne efekty specjalne... Czego chcieć więcej?
Odpowiedz
#17
Dobra, jestem wlasnie po AS 2, coz podobal mi sie chyba bardziej od AS 1, ale nadal przynajmniej dla mnie nie przebil trylogii Raimiego i nadal oceniam filmy Webba dosc chlodno
Plusy filmu
- kostium / dla mnie w AS 1 kostium był strasznie kiczowaty, szczegolnie oczy byly slabe, w tym filmie do stroju nic nie mam/
- fajne efekty
- postac Spidermana, ogolnie aktorzy dali rade, bo w jedynce dla mnie bylo bardziej dretwo
Minusy
- dla mnie za duzo bylo tu romansidła w tej czesci, ok u Raimiego tez to sie przewijalo czesto w cholere, ale tu mam wrazenie, ze naprawde poszli po bandzie, praktycznie co 20 minut filmu mamy serwowane przekomarzanie sie czy Peter i Gwen sie kochaja czy nie /boring/
- fabuła, niestety ale dla mnie fabuła jest strasznie słaba, a wrecz mam wrazenie, ze wrzucili zbyt wiele watkow do tego filmu. Na przyklad osobiscie nie podobal mi sie ten watek, ktory scenarzysci wymyslili o tych pajakach z DNA ojcem Petera, a takze cala ta choroba genetyczna, smiercionosna Osbornów. W ogole ten watek mnie denerwowal, poniewaz przyjezdza Harry i Norman od tak na lozu smierci wyznaje mu, ze Harry jest smiertelnie chory. Juz na koniec tego watku, smieszy mnie w tej fabule takze to, ze skoro juz Spidey wiedzial, ze moze uleczyc w ten sposob kumpla to czemu mu nie pomogl, skoro Harry i tak mowil mu, ze tak czy siak niedlugo kopnie w kalendarz, ten jad pajaka ktory wkoncu wszepia sobie Harry tez do mnie nie trafia.
-Electro podobala mi sie ta postac , ale jako Max juz nie, zrobili z niego za duza fajtłape , a takze motywy w zabiciu Spidy'ego mnie nie przekonaly. No bez jaj, Max naprawde sadzil, ze Spider-man go zapamieta i bedzie jego pomocnikiem, a gdy zapomni jego imienia i kim jest to juz trzeba zabic pajakaś nie kupuje tego
- koniec, sorry ale tak sie nie konczy filmu nie w takim momencie , Webb juz naprawde nie mial jak gorzej tego zrobic, to juz chyba bym wolał nawet koncowa scene przy grobie Gwen.
- o ile efekty mi sie podobaly, to ujecia walk juz nie niestety, byly zbyt porwane jak dla mnie , szczegolnie walki z Electro, bo walka z Goblinem ujdzie/tylko tez mogla byc troche dluzsza ta walka niz 1 minute i 30 sekund/

Ogólnie, czytam wiele newsow juz po premierze AS 2 i z ta fabuła mam racje, ze jest slaba, bo chocby wycieli scene z trailerów gdzie Harry mowi Peterowi, ze go obserwuje Oscorp od dawien dawna, a takze mieli scene nakrecona koncowa gdzie ojciec Petera spotyka sie z Peterem, wiec mam wrazenie, ze nie dokonca wiedzieli co chca zrobic tym filmem i jak pociagnac watki.

To co zarzucam Spidermanom Webba to, ze jako wielki fan walk oraz innych scen brakuje mi w jego filmach czegos do czego lubie wracac , poniewaz szczerze u Webba lubie tylko scene kiedy policja goni Spidermana i ostrzeliwuje budynek, az go trafia gosciu z helikoptera, a potem walczy z policjantami, walka w szkole z Jaszczurem w AS 1 oraz walka z Goblinem w AS 2. Szczerze u Raimiego takich scen mam spokojnie multum/ wszystkie walki z GG, poscig za bandyta i walka z nim/majstersztyk/ , walka w klatce z Saw'em, wszystkie walki z Octopusem/majstersztyk/ , powstanie Sandmana, walka z Harrym w domu i na poczatku filmu/majstersztyk/, wszystkie walki z Sandmanem, oraz walka finalowa SM 3 oraz strasznie lubie scene koncowa w AS 1 I AS 2/majstersztyk/ i jeszcze z 7 innych spokojnie bym znalazł. U Webba tych scen mam co kot napłakał.

Czytam sporo amwerykanskich stron i oni ogolnie ostro jada po serii Webba, czesto pisza ze AS 2 to aka romansidło Zmierzch , a niektórzy pisza, ze czuli sie jakby ogladali poskładane intro a nie film.

Moja Ocena wszystkich filmow
SM - 5/5
SM2- 4,5/5
SM3-4/5
AM1-3/5
ASM2- 3,5/5
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości