17.12.2013 , 12:28
Daredevila po raz pierwszy widziałem w wieku 13 lat. Do dzisiaj pamiętam ten seans , który odbył się w majowy długi weekend w łomżyńskim kinie Millenium. Niestety wersja kinowa w dziesiejszych czasch jest trudna do obejrzenia, wyglada jakby dzieko bawiło się w montażowni.
Na szczęście na odsiecz idzie odsiecz przybywa wersja reżyserka , która jest jedną z moich ulubionych ekranizacji Marvela. Oferuje nam ona dodatkowe 30 minut filmu które łatają wiele dziur fabularnych oraz rozszerzają 90% scen walk. Zakupiłem w tym roku edycję dvd z UK, teraz postaram się ją zrecenzować.
Podoba mi się grafika pudełka , szkoda że wewnątrz pudełka nie ma żadnej grafik jak w wersji kinowej. Nadruk na płycie też jest fajny, niby banał ale obecnie wiele filmów ma tylko srebrną grafikę i tytuł. Po załączeniu dysku do odtwarzcza wita nas kilka spotów Foxa i informacji antypirackich na szczęście można je ominąć. Menu jest animowane i miłe dla oka, nie można mu też odmówić przejrzystości.
Wiadomo że to nie Blue ray. Ale w tamtych czasach nie stosowała się jeszcze tanich zagrywek aby zaniżać jakość dvd aby kupować nowy format. Obraz jest zapisany w kinowym formacie 2:35:1 i nie mam mu nic do zarzucenia, dobrze prezentuję się na 46 calowym telewizorze. Podoba mi się również , że anglicy nie nawrzucali masy obcojęzycznych ścieżek dźwiękowych i napisów. Mamy tylko angielski dźwięk i napisy do dodatków.
W tym wydaniu znajdziemy 2 materiały dodatkowe. Pierwszy to komentarz audio reżysera/scenarzysty Marka Stevena Johnsona i producenta Avi Arada. Całośc ma charakter lużnej pogadanki. Panowie mniej skupiają się na aspektach technicznych , a bardziej na ogólnych . Jednak możemy się dowiedzieć kilku ciekawostek na temat produkcji. Szkoda tylko , że tak mało uwagi poświęcili komiksowemu oryginałowi ale mimo to komentarz można uznać za udany.
Drugi to dokument “Giving the Devil His Due: The Making of Daredevil – The Director’s Cut” (15:26). Dowiadujemy się z niego dlaczego powstała ta wersja filmu. ciekawostki również znajdziemy, dowiadujemy się kinowa wersja mogłą dostać rating R od MPAA tylko za to , że Bullseye pocałował Elektrę po przebiciu ją sai.
Dodatków nie jest zbyt dużo ale cieszą, na rynku jest rónież wydanie 2 dvd bogate w dodatki, ja posiadam jeszcze wersję kinową w wersji 2 dvd z identycznym zestawem komponentów.
Zdecydowanie polecam te wydanie, zwłaszcza że pochodzi ono jeszcze z okresu świetności dvd. Miło mieć ulubiony film w domowej wideotece.
Długo unikałem tego filmu powodem były bardzo złe opinie. Skoro już zakupiłem go w dwupaku z Daredevilem to wypadało go obejrzeć. Miałem nadzieję że będzie to średniak albo "film tak zły że aż dobry". Laski, ninja i lesbijski pocałunek śmierci wydaje się , że to idealna mieszanka dla męskiej publiczności , nic z tych rzeczy. Zacznę od plusów:
-montaż i zdjęcia na przyzwoitym poziomie
-Terence Stamp całkiem dobrze wcielił się w postać Sticka , szkoda że nie wykorzystali go wcześniej w Daredevilu
- rola 14 letniej wówczas Kirsten Prout nie była zła
-pierwsza akcja Elekry miała jeszcze jakiś klimat
A co do wad :
- drewniana gra aktorska zwłaszcza Jennifer Garner , która nie posiada żadnej charyzmy
- kiepski scenariusz Zaka Penna
- ograne i niezbyt efektowne sceny akcji
-brak nawiązań do Daredevila
- zniszczony potencjał Typhoid Mary która nawet trochę nie przypomina komiksowego oryginału
- dziwaczny klimat , niby chcieli żeby było mroczno i psychologicznie ale nie udało im się
- zminimalizowanie występu kultowego aktora Cary-Hiroyuki Tagawy
-najbardziej to mnie wkurzały te koncepty rodem z mang czy anime
w stylu ożywianych tatuży itp. albo zabici co znikali jako zielony dym
Film to antyteza rozrywki. Już lepiej bawiłem się na Genezie Wolverine`a lub Ghost Riderach. Dziwię że w ogóle miał premierę w kinach.
Podoba mi się grafika pudełka , daje nam złudzenie że czeka nas świetna rozrywka. Po załączeniu dysku do odtwarzacza wita nas kilka spotów Foxa i informacji antypirackich na szczęście można je ominąć. Menu jest animowane i utrzymane w orientalnym klimacie.
Obraz jak na standardy dvd całkiem dobry , ścieżce dźwiękowej również nie mam nic do zarzucenia.
Właśnie dodatki ratują dysk przed próbą zniszczenia go młotkiem.
trzy sceny usunięte z opcjonalnym komentarzem reżysera Roba Bowmana
-te 3 scenki były ciekawsze niż sam film . Pierwsza to alternatywna scena w której Elektra zaczaja się na Millera, druga to rozmowa Millera ze Stickiem w trzeciej zaś mamy cameo Matta Murdocka w którego rolę ponownie wciela się "nieulubieniec publiczności"
Elektra Incarnations - główne danie na dysku. Przeszło 50 minutowy dokument w którym wypowiadają się gwiazdy komiksu Frank Miller, Klaus Janson, Bill Sienkiewicz, Brian Michael Bendis i Greg Rucka. Bardzo wzbogaca wiedzę czytelników jest także bogaty w przeróżne grafiki komiksowe. Najbardziej podobała mi się wypowiedź Jansona ,pokazuje również szkice i swój warsztat pracy. Ten materiał zdecydowanie polecam.
The Making Of Elektra featurette - standardowy 12 minutowy dokument
o pracy na planie . Połowa materiału to chwalenie filmu i ekipy. Co ciekawe Garner była ładniejsza w tym materiale niż w samym filmie, a do tego te wychwalenie filmu lepiej zagrała niż samą Elektrę.
Sneak preview of Daredevil Director's Cut- standardowy materiał promujący reżyserską wersję filmu Daredevil.
Jeżeli miałbym komuś polecić zakup tego filmu to tylko tym którzy lubią filmy dokumentalne o komiksach. Wtedy można go kupić ale po niższej cenie oczywiście. Innym zdecydowanie odradzam. A w ogóle Elektrę powinna zagrać aktorka w typie urody Michelle Lukic albo Chiary Gensini.
Na szczęście na odsiecz idzie odsiecz przybywa wersja reżyserka , która jest jedną z moich ulubionych ekranizacji Marvela. Oferuje nam ona dodatkowe 30 minut filmu które łatają wiele dziur fabularnych oraz rozszerzają 90% scen walk. Zakupiłem w tym roku edycję dvd z UK, teraz postaram się ją zrecenzować.
Ogólne informacje

Podoba mi się grafika pudełka , szkoda że wewnątrz pudełka nie ma żadnej grafik jak w wersji kinowej. Nadruk na płycie też jest fajny, niby banał ale obecnie wiele filmów ma tylko srebrną grafikę i tytuł. Po załączeniu dysku do odtwarzcza wita nas kilka spotów Foxa i informacji antypirackich na szczęście można je ominąć. Menu jest animowane i miłe dla oka, nie można mu też odmówić przejrzystości.

Obraz i dżwięk
Wiadomo że to nie Blue ray. Ale w tamtych czasach nie stosowała się jeszcze tanich zagrywek aby zaniżać jakość dvd aby kupować nowy format. Obraz jest zapisany w kinowym formacie 2:35:1 i nie mam mu nic do zarzucenia, dobrze prezentuję się na 46 calowym telewizorze. Podoba mi się również , że anglicy nie nawrzucali masy obcojęzycznych ścieżek dźwiękowych i napisów. Mamy tylko angielski dźwięk i napisy do dodatków.

Dodatki
W tym wydaniu znajdziemy 2 materiały dodatkowe. Pierwszy to komentarz audio reżysera/scenarzysty Marka Stevena Johnsona i producenta Avi Arada. Całośc ma charakter lużnej pogadanki. Panowie mniej skupiają się na aspektach technicznych , a bardziej na ogólnych . Jednak możemy się dowiedzieć kilku ciekawostek na temat produkcji. Szkoda tylko , że tak mało uwagi poświęcili komiksowemu oryginałowi ale mimo to komentarz można uznać za udany.

Drugi to dokument “Giving the Devil His Due: The Making of Daredevil – The Director’s Cut” (15:26). Dowiadujemy się z niego dlaczego powstała ta wersja filmu. ciekawostki również znajdziemy, dowiadujemy się kinowa wersja mogłą dostać rating R od MPAA tylko za to , że Bullseye pocałował Elektrę po przebiciu ją sai.
Dodatków nie jest zbyt dużo ale cieszą, na rynku jest rónież wydanie 2 dvd bogate w dodatki, ja posiadam jeszcze wersję kinową w wersji 2 dvd z identycznym zestawem komponentów.
Werdykt
Zdecydowanie polecam te wydanie, zwłaszcza że pochodzi ono jeszcze z okresu świetności dvd. Miło mieć ulubiony film w domowej wideotece.
Ocena filmu

Ocena wydania


Ocena wydania

"Temu filmowi zdecydowanie brakuje przepszystości"- Rafał N.
Długo unikałem tego filmu powodem były bardzo złe opinie. Skoro już zakupiłem go w dwupaku z Daredevilem to wypadało go obejrzeć. Miałem nadzieję że będzie to średniak albo "film tak zły że aż dobry". Laski, ninja i lesbijski pocałunek śmierci wydaje się , że to idealna mieszanka dla męskiej publiczności , nic z tych rzeczy. Zacznę od plusów:
-montaż i zdjęcia na przyzwoitym poziomie
-Terence Stamp całkiem dobrze wcielił się w postać Sticka , szkoda że nie wykorzystali go wcześniej w Daredevilu
- rola 14 letniej wówczas Kirsten Prout nie była zła
-pierwsza akcja Elekry miała jeszcze jakiś klimat
A co do wad :
- drewniana gra aktorska zwłaszcza Jennifer Garner , która nie posiada żadnej charyzmy
- kiepski scenariusz Zaka Penna
- ograne i niezbyt efektowne sceny akcji
-brak nawiązań do Daredevila
- zniszczony potencjał Typhoid Mary która nawet trochę nie przypomina komiksowego oryginału
- dziwaczny klimat , niby chcieli żeby było mroczno i psychologicznie ale nie udało im się
- zminimalizowanie występu kultowego aktora Cary-Hiroyuki Tagawy
-najbardziej to mnie wkurzały te koncepty rodem z mang czy anime
w stylu ożywianych tatuży itp. albo zabici co znikali jako zielony dym
Film to antyteza rozrywki. Już lepiej bawiłem się na Genezie Wolverine`a lub Ghost Riderach. Dziwię że w ogóle miał premierę w kinach.
Ogólne informacje

Podoba mi się grafika pudełka , daje nam złudzenie że czeka nas świetna rozrywka. Po załączeniu dysku do odtwarzacza wita nas kilka spotów Foxa i informacji antypirackich na szczęście można je ominąć. Menu jest animowane i utrzymane w orientalnym klimacie.
Obraz i dźwięk
Obraz jak na standardy dvd całkiem dobry , ścieżce dźwiękowej również nie mam nic do zarzucenia.
Dodatki
Właśnie dodatki ratują dysk przed próbą zniszczenia go młotkiem.
trzy sceny usunięte z opcjonalnym komentarzem reżysera Roba Bowmana
-te 3 scenki były ciekawsze niż sam film . Pierwsza to alternatywna scena w której Elektra zaczaja się na Millera, druga to rozmowa Millera ze Stickiem w trzeciej zaś mamy cameo Matta Murdocka w którego rolę ponownie wciela się "nieulubieniec publiczności"
Elektra Incarnations - główne danie na dysku. Przeszło 50 minutowy dokument w którym wypowiadają się gwiazdy komiksu Frank Miller, Klaus Janson, Bill Sienkiewicz, Brian Michael Bendis i Greg Rucka. Bardzo wzbogaca wiedzę czytelników jest także bogaty w przeróżne grafiki komiksowe. Najbardziej podobała mi się wypowiedź Jansona ,pokazuje również szkice i swój warsztat pracy. Ten materiał zdecydowanie polecam.
The Making Of Elektra featurette - standardowy 12 minutowy dokument
o pracy na planie . Połowa materiału to chwalenie filmu i ekipy. Co ciekawe Garner była ładniejsza w tym materiale niż w samym filmie, a do tego te wychwalenie filmu lepiej zagrała niż samą Elektrę.
Sneak preview of Daredevil Director's Cut- standardowy materiał promujący reżyserską wersję filmu Daredevil.
Werdykt
Jeżeli miałbym komuś polecić zakup tego filmu to tylko tym którzy lubią filmy dokumentalne o komiksach. Wtedy można go kupić ale po niższej cenie oczywiście. Innym zdecydowanie odradzam. A w ogóle Elektrę powinna zagrać aktorka w typie urody Michelle Lukic albo Chiary Gensini.
Ocena filmu

Ocena wydania


Ocena wydania
