17.02.2014 , 13:33
Od początku traktowałem doniesienia o Green Goblinie w TASM2 jako plotki, których potwierdzenia nie chciałem. W pewnym momencie pojawił się strasznej jakości plakat, w którego oficjalność po prostu nie wierzyłem... a jednak, on był oficjalny. Nie byłem zbyt zadowolony z designu tego złoczyńcy, nie wiem jednak czy jest to tak ważne w obliczu poważnej zmiany tożsamości tego przeciwnika - jak świetnie wiemy, w filmie ma być nim Harry Osborn, który w komiksach był dopiero drugim Zielonym Goblinem, który maskę odziedziczył po swoim ojcu Normanie który w filmowym universum Spider-Mana leży schorowany i właściwie sprawia wrażenie jakby miał lada moment pożegnać się z tym światem. Jest to ciekawy motyw, bo sprawia że wejście Normana w przestępczy światek Nowego Yorku może być jeszcze mocniejszy. Osobiście jednak byłem zwolennikiem zastosowania czegoś oryginalniejszego w porównaniu z serią Raimiego, i wprowadzenia Goblinów w wersji Ultimate.
Wtedy upieczono by dwie pieczenie na jednym ogniu, bo nie dość że Goblin został by zaprezentowany diametralnie inaczej niż postaci odgrywane przez Dafoe'a i Franco, to skoro Harry ma być Goblinem w dwójce i wykorzystano by wersję Ultimate w końcu spełniłoby się moje marzenie i zaprezentowanie Hobgoblina na wielkim ekranie. Wiem, że to nie byłby ten sam Diabelski Troll, ale bardzo chciałem żeby w kontekście Goblinów ludzie odpowiedzialni za filmy ze Spider-Manem dali nam trochę odpocząć od zielonego. Z pierwszego filmu klimat Bendisowego Spider-Mana aż się wylewał z ekranu, a właściwie nie obraziłbym się gdyby filmy szły w dalszym ciągu w tym kierunku. Przynajmniej jeśli chodzi o przedstawienie Oscorp i Goblinów. Norman Osborn w komiksach autorstwa Briana Michaela Bendisa został pokazany perfekcyjnie, zwłaszcza jego obsesja na punkcie samego Spider-Mana i jego przemiany, oraz to że traktował go jak swoje biologicznie dziecko. Dlatego szkoda że nie ma szans aby to Norman był przywódcą Sinister Six, ale może w przyszłości dostaniemy coś pokroju Ultimate Six.

Będę zadowolony z klasycznych rozwiązań, jednak warto wskazać też na równie ciekawą alternatywę.
Wtedy upieczono by dwie pieczenie na jednym ogniu, bo nie dość że Goblin został by zaprezentowany diametralnie inaczej niż postaci odgrywane przez Dafoe'a i Franco, to skoro Harry ma być Goblinem w dwójce i wykorzystano by wersję Ultimate w końcu spełniłoby się moje marzenie i zaprezentowanie Hobgoblina na wielkim ekranie. Wiem, że to nie byłby ten sam Diabelski Troll, ale bardzo chciałem żeby w kontekście Goblinów ludzie odpowiedzialni za filmy ze Spider-Manem dali nam trochę odpocząć od zielonego. Z pierwszego filmu klimat Bendisowego Spider-Mana aż się wylewał z ekranu, a właściwie nie obraziłbym się gdyby filmy szły w dalszym ciągu w tym kierunku. Przynajmniej jeśli chodzi o przedstawienie Oscorp i Goblinów. Norman Osborn w komiksach autorstwa Briana Michaela Bendisa został pokazany perfekcyjnie, zwłaszcza jego obsesja na punkcie samego Spider-Mana i jego przemiany, oraz to że traktował go jak swoje biologicznie dziecko. Dlatego szkoda że nie ma szans aby to Norman był przywódcą Sinister Six, ale może w przyszłości dostaniemy coś pokroju Ultimate Six.

Będę zadowolony z klasycznych rozwiązań, jednak warto wskazać też na równie ciekawą alternatywę.