Liczba postów: 700
Liczba wątków: 10
Dołączył: October 2005
Reputacja:
0
Cytat:Dla mnie sciaganie gier, które sa juz w sklepach nie jest nielegalne
Nielegalne jest to, co jest m.in. zabronione przez prawo, czyli sciaganie gier z internetu.
Cytat:Sciaganie pirackich gier, ktore sa w sklepach jest absolutnie legalne.
Czyli kradziez czegokolwiek ze sklepu jest legalne, bo przeciez jest szeroko dostepne?
Nie ma takiej mozliwosci, aby nazwac posiadanie pirackich rzeczy na kompie legalnym.
Liczba postów: 111
Liczba wątków: 3
Dołączył: October 2007
Reputacja:
0
18.04.2008 , 16:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.04.2008 , 16:26 przez shaggy95.)
rzadlo,Apr 18 2008, 03:46 PM napisał(a):Cytat:Dla mnie sciaganie gier, które sa juz w sklepach nie jest nielegalne
Nielegalne jest to, co jest m.in. zabronione przez prawo, czyli sciaganie gier z internetu.
Cytat:Sciaganie pirackich gier, ktore sa w sklepach jest absolutnie legalne.
Czyli kradziez czegokolwiek ze sklepu jest legalne, bo przeciez jest szeroko dostepne?
Nie ma takiej mozliwosci, aby nazwac posiadanie pirackich rzeczy na kompie legalnym. Nielegalne jest sciaganie pirackich gier i sprzedawanie ich.
Mam marnowac 130 zl na jedna gre? Na jednej moge ich miec z trzy. Sa wazniejsze wydatki niz gry komputerowe. Wole za 1 zl miec chleb i co jesc, a nie marnowac 130 zl na oryginaly. Wole poczekac 3 dni i miec za darmo.
Liczba postów: 1.110
Liczba wątków: 7
Dołączył: August 2005
Reputacja:
0
18.04.2008 , 16:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.04.2008 , 16:38 przez QbaS.)
To kupuj oryginaly, a kradnij chleb. Na to samo wyjdzie. Posiadanie jakichkolwiek piratów jest nielegalne i podlega karze, tak samo jak ich rozprowadzanie. Gdyby policja Ci najazd zrobila, prawdopodobnie bys sie nie wybulil :)
Liczba postów: 111
Liczba wątków: 3
Dołączył: October 2007
Reputacja:
0
QbaS,Apr 18 2008, 04:38 PM napisał(a):To kupuj oryginaly, a kradnij chleb. Na to samo wyjdzie. Posiadanie jakichkolwiek piratów jest nielegalne i podlega karze, tak samo jak ich rozprowadzanie. Gdyby policja Ci najazd zrobila, prawdopodobnie bys sie nie wybulil :) Moze i masz racje, ale nie bede kradl :D. Powiem ci, ze masz racje. Posiadanie oryginalów jest legalne, dopóki policja ci nie zrobi "najazd na chate":P. W moim miescie zamknieto 24 letniego mezczyzne za posiadanie samych piratów. Wszystko mial pirackie filmy, mp3, gry itp.
Liczba postów: 1.110
Liczba wątków: 7
Dołączył: August 2005
Reputacja:
0
shaggy95,Apr 18 2008, 05:41 PM napisał(a):Moze i masz racje, ale nie bede kradl :D Ale Ty juz kradniesz.
shaggy95 napisał(a):Posiadanie oryginalów jest legalne, dopóki policja ci nie zrobi "najazd na chate":P Czyli morderstwo tez jest legalne dopóki Cie nie zlapia? ;)
Liczba postów: 700
Liczba wątków: 10
Dołączył: October 2005
Reputacja:
0
shaggy95 nie cytuj calego posta, który znajduje sie nad twoim...
Cytat:Nielegalne jest sciaganie pirackich gier i sprzedawanie ich.
I posiadanie równiez. Bylo to juz omawianie, wiec wystarczy, ze przeczytasz to co bylo juz wczesniej napisane.
Liczba postów: 747
Liczba wątków: 6
Dołączył: May 2007
Reputacja:
0
We Wloszech i jeszcze gdzies jest fajne prawo - sciagasz dla siebie, ok. Rozprowadzasz dla innych w sensie np komus po prostu udostepniasz czy sprzedajesz wtedy masz przesrane mocno.
Liczba postów: 700
Liczba wątków: 10
Dołączył: October 2005
Reputacja:
0
Wloski parlament przez pomylke znowelizowal ustawe o prawie autorskim tak, ze posiadanie plików mp3 i obrazów JPEG stalo sie legalne. Z tym, ze jezeli jeszcze tego nie zmieniono to na pewno w niedalekiej przyszlosci sie to zmieni.
Liczba postów: 890
Liczba wątków: 13
Dołączył: December 2006
Reputacja:
0
17.12.2013 , 16:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.12.2013 , 17:30 przez Scarlet Spider.)
Żeby odświeżyć temat i powrócić do niego należało by zacząć od tego...
Pragnę przypomnieć że piraci byli od zawsze. Tyle że teraz zamiast pływania po morzach i oceanach, po prostu przenieśli się do internetu za pośrednictwem światłowodów. Ja nie mówię nie piractwu z jednej prostej przyczyny, jak patrzę na daną grę która kosztuje ponad 100 zł a okazuje się po zakupienie nie warta tej sumy to mnie krew zalewa. Legalność kosztuje i to kosztuje często nie mało, nieadekwatnie czasami do jakości i formy danego produktu. Nie wszystkich też zwyczajnie stać zawsze na coś legalnego niestety. Ktoś powie że to częsty argument w kwestii piractwa, ale czy to jest kłamstwem ? Ktoś inny powie z kolei że piractwo, to nic innego jak kradzież własności intelektualnej. Ok choć ja się za złodzieja czy pirata nie uważam, poza tym wydaje mi że na pewno jest to lepsza forma kradzieży niż pójście do sklepu i zawinięcie czegoś z pułki sklepowej. I nie mówię tego tylko ze względu na większość anonimowość. Inna kwestia że w dzisiejszych czasach piractwo to już dawno nie underground tak jak kiedyś, o czym świadczą działające na świecie różne Partie Piratów. Wydarzenia dotyczące ACTA też w zasadzie pokazuje że to coś powszechnego i ważnego dla ludzi, tak samo jak wolność słowa i przekonań. Nie wierze też w to że nikt z was nigdy nie wszedł w posiadanie czegoś nielegalnego, po prostu w to nie wierze. Czy piractwo jest powodem do wstydu ? Uważam że są gorsze powody w życiu do wstydu. I jeszcze jedno na koniec, ludzie mając do wyboru przedmiot ''X'' za 50 zł i ten sam przedmiot ''X'' za darmo zawsze wybiorą opcje drugą. Tak to już jest...
Liczba postów: 383
Liczba wątków: 12
Dołączył: August 2005
Reputacja:
0
Piractwo nie jest kradzieżą. Kradzieżą jest zabranie komuś czegoś, przez co on nie może z tego potem skorzystać. Wzięcie ze sklepu batonika o wartości 1 zł to kradzież (sprzedawca stracił towar). Pobranie z internetu programu o wartości kilku tysięcy złotych to nie jest kradzież, ale naruszenie własności intelektualnej. Różnica jest taka, że na tym drugim twórca w 99% nie traci. Dlaczegoś Bo te 99% i tak by tego programu nie kupiło, gdyby nie było go w internecie. A że był w internecie to go pobrali. Teraz pytanie - czy, hipotetycznie, gdyby możliwość nielegalnego pobierania plików nie istniała, to czy wszyscy kupowaliby wszystkie programy/gry/komiksy/filmy/muzykę? Tutaj możemy gdybać i nigdy nie będziemy wiedzieć, bo ta sytuacja jest nierealna. Moim zdaniem rynek byłby wtedy znacznie inny - znaczna część programów byłaby darmowa (co zresztą ma miejsce już teraz), twórcy filmów/muzyki musieliby znaleźć inne metody zarabiania. Średnio oglądamy te kilkanaście-kilkadziesiąt filmów rocznie, jestem pewien, że ludzie nie kupowaliby ich wszystkich na DVD. Twórcy by to dostrzegli, udostępniali filmy za darmo i zarabiali w inny sposób. Sposobów jest dużo - product placement, reklamy, crowdfunding.
Naruszanie własności intelektualnej jest częścią rynku. Wielu stara się je wypierać, ale ono zawsze będzie i ma na rynek taki sam, jak nie większy wpływ, co obrót tzw. "legalny". Obecnie sytuacja wygląda tak, że dochodzi do patologii zarówno na jednej stronie rynku, jak i drugiej. Z jednej strony mamy ludzi, którzy nie kupili do swojego komputera nic poza hardwarem - ani jednej płyty z muzyką, filmem, grą, programem, systemem - mimo że dysk mają wypełniony tymi materiałami po brzegi. Z drugiej strony mamy firmy, które każą sobie płacić po kilka tysięcy złotych za swojego programy. Żeby daleko nie szukać, pakiet Adobe CS kosztuje prawie 10 tysięcy. Z czego wynika patologia po tej stronie? Z tego, że Adobe doskonale wie, że amatorzy i półprofesjonaliści ich programów nie kupią choćby kosztowały 100 zł, a jednocześnie profesjonaliści nie mają wyjścia i muszą kupić legalne oprogramowanie (ze względu na kontrole). I zrobią to choćby pakiet kosztował 50 tysięcy. Z jednej strony firma Adobe rozumie tutaj rynek - ci co nie muszą i tak ściągną, ci co muszą i tak kupią. Brawa za logikę i biznesowe myślenie, ale jest to robienie w konia swoich klientów - tych którzy zapłacili. Mianowicie, skąd bierze się popularność pakietu Adobe? Stąd, że jest to dobre oprogramowanie. Ponieważ jest dobre, wielu ludzi je ściąga. Ponieważ wielu ludzi je ściąga, oprogramowanie to nie ma konkurencji. Jeśli nie ma konkurencji to profesjonaliści są na niego skazani. Jeśli są skazani, to zapłacą każdą cenę. I w ten oto sposób firma Adobe (i wiele innych) podstępnie wykorzystała swoich nielegalnych klientów, żeby zrobić w bambuko swoich legalnych (z konieczności) klientów i ich wydymać na kasę. To samo można powiedzieć o Microsofcie (Windows + Office), jednak akurat Microsoftowi wygórowanych cen nie można zarzucić, i tutaj brawa dla nich.
Być może ktoś powie, że Adobe stworzyło pakiet dla profesjonalistów i musi on dużo kosztować, jak wszystkie profesjonalne narzędzia. I jest w tym 100% racji. Ale jest też 100% racji w tym, że przedstawiona powyżej sytuacja jest patologiczna. Pokazuje to tylko, że sprawa piractwa nie jest czarno-biała, jak to się ją przedstawia (ściągasz -> złodziej). Piractwo jest czymś innym, jest zjawiskiem, który twórcy mogą kontrolować (choć wydaje się, że tak nie jest) i na którym mogą zarabiać. Sprzedawanie własności intelektualnej jest inne niż sprzedawanie komputera. Nie można podchodzić do sprzedawania filmu/gry (z punktu widzenia producenta) jak do sprzedawania roweru/pralki, ponieważ własność intelektualna fizycznie nie istnieje.
Niektórzy twórcy doskonale odnajdują się w nowej rzeczywistości, dzięki czemu wszyscy zyskują - mamy wiele freewarowych/open-sourcowych programów/gier, których autorzy żyją dobrze, ponieważ udało im się znaleźć inne metody zarabiania na swojej pracy niż sprzedawanie jej tak, jakby sprzedawali krzesło. Mamy też darmowe seriale/filmy, w trakcie których oglądamy reklamy. Mamy również firmy, które równie dobrze odnalazły się w tej rzeczywistości, ale nie da się ukryć, że na ich strategii pewna grupa ludzi traci - tutaj mówię np. o opisywanej przeze mnie Adobe. I mamy również twórców, którzy zupełnie nie rozumieją o co tu chodzi i myślą, że obowiązują nas XIX-wieczne zasady sprzedawania swojej pracy. A potem płaczą, że nie mogą tworzyć, bo nikt im nie płaci.
Wiem jedno - piractwo nie niszczy rynku. Piractwo tworzy nowy rynek. Ci, którzy będą umieli to wykorzystać, przetrwają. Ci, którzy nie umieją, zamiast tworzyć nowe prace, będą siedzieć na torrentach i chomiku i sprawdzać czy ich dzieło się tam nie pojawiło. Po czym zbankrutują, bo nic nie tworzą. Jednak znów, jest to smutne, że nie wystarczy stworzyć dzieła, które jest dobre, trzeba jeszcze umieć je sprzedać. Przez to tracą zdolni twórcy, którzy nie znają się na marketingu. Ale tak było zawsze - nie wystarczy być w czymś dobrym, trzeba jeszcze to sprzedać w ramach obowiązującej rzeczywistości.
Liczba postów: 112
Liczba wątków: 17
Dołączył: November 2013
Reputacja:
1
Osoba któą ściąga film itp i tak by go nie kupiła jakby nie mogła ściągnąć więc nie można móić o stratach.
Liczba postów: 212
Liczba wątków: 0
Dołączył: October 2005
Reputacja:
0
24.12.2013 , 18:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.12.2013 , 18:39 przez _SetH_.)
Dz.U.1997.88.553 - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny
Art. 278. Kradzież
§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Jeżeli kradzież popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
§ 5. Przepisy § 1, 3 i 4 stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego.
Myśle, że jest to dość jednoznaczne. Wg. polskiego prawa, posiadanie treści, do których nie ma się praw autorskich nie jest karalne. Karalne jest tylko ich rozpowszechnianie. W praktyce jednak, często jedno łączy się z drugim, np używając torrentów, jednocześnie pobierasz i automatycznie udostępniasz innym.
Osobnym aspektem, jest kwestia moralna, związana z tzn. Piractwem komputerowym (piszę tzw, ponieważ moim zdanie, termin ten jest paskudnym nadużyciem). Ogólnie przyjęte normy społeczne, nakazują, ze jeśli chcesz skorzystać z owoców czyjejś pracy, należy za to zapłacić. Argumenty w stylu "nie stać mnie na oryginał" są wyjątkowo słabe. Gra komputerowa, czy program, nie jest artykułem niezbędnym do życia. Podobnie jak samochód. Jeśli nie masz kasy, to jeździsz autobusem, albo używanym golfem, a nie kradniesz Ferrari. Jak nie zagrasz, nie umrzesz. Sprawa jest prosta: nie stać Cię? Nie graj. Koniec. Gry są towarem luksusowym (czyli zbędnym do przetrwania, służą jedynie rozrywce), a więc przeznaczonym dla tych, których stać. Są gorsze zbrodnie od używania nielegalnego oprogramowania, ale nie czyni go to nienagannym moralnie i należy się go wstydzić tak jak każdego innego występku.
@ zygmoont
Adobe nikogo nie dyma. Wysokie ceny profesjonalnego oprogramowania mają prostą przyczynę: te produkty są adresowane do wąskiego grona odbiorców, a będąc zaawansowanymi programami wymagają dużego nakładu czasu i zasobów ludzkich, aby powstały, co generuje wysokie koszta. Mała sprzedaż, plus wysokie koszta produkcji muszą nieść za sobą wysoką cenę, inaczej produkcja się nie opłaca.
Powrót jest tylko jeden i nie króla, tylko jedi.
Liczba postów: 383
Liczba wątków: 12
Dołączył: August 2005
Reputacja:
0
(24.12.2013 , 18:24)_SetH_ napisał(a): @zygmoont
Adobe nikogo nie dyma. Wysokie ceny profesjonalnego oprogramowania mają prostą przyczynę: te produkty są adresowane do wąskiego grona odbiorców, a będąc zaawansowanymi programami wymagają dużego nakładu czasu i zasobów ludzkich, aby powstały, co generuje wysokie koszta. Mała sprzedaż, plus wysokie koszta produkcji muszą nieść za sobą wysoką cenę, inaczej produkcja się nie opłaca. Widzę, że nie zrozumiałeś tego co napisałem. A napisałem dokładnie to samo, pokazując przy okazji drugą stronę medalu, niewidoczną dla osób nadmiernie poprawnych politycznie i mediów.
Argument o wąskim gronie odbiorców wyjątkowo nietrafiony. Photoshop jest jednym ze znaków naszej cywilizacji, a jego krąg odbiorców to jakieś 20% użytkowników komputera. Ale z tych wszystkich osób ponad 99% nie zapłaciłoby za niego nawet złotówki. To samo napisałem w poprzednim poście. Jeśli chcesz nawiązywać polemikę odnosząc się bezpośrednio do mojej wypowiedzi, to spróbuj zrozumieć jej całość, a nie wybierać fragmenty, które pokazują tylko jeden punkt widzenia.
Liczba postów: 212
Liczba wątków: 0
Dołączył: October 2005
Reputacja:
0
Otóż napisałeś zupełnie co innego. Najzwyczajniej w świecie, zarzucileś Adobe, że ustala absurdalnie wysoką cenę, bo cześć odbiorców MUSI zapłacić, niezależnie od ceny. Ilości nielegalnych kopii photoshopa, też nie ma nic do rzeczy, ci ludzie nie są grupą docelową produktu i nie korzystają z niego zgodnie z przeznaczeniem. Takie same efekty osiagęli by przy użyciu dużo mniej złożonych, darmowych programów, ale używają photoshopa, bo jest znany i stał się swego rodzaju symbolem, choć wcale go nie potrzebują.
Odniosłem się do tego fragmentu, bo nie zgadzam się z jego tezą per se, a kontekst w jakim padła jest nie istotny. Z pozostałością nie zamierzam wdawać się w polemikę, bo to wywody na poziomie smoleńskiej bańki helowej.
Powrót jest tylko jeden i nie króla, tylko jedi.
Liczba postów: 890
Liczba wątków: 13
Dołączył: December 2006
Reputacja:
0
25.12.2013 , 22:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.12.2013 , 22:38 przez Scarlet Spider.)
(24.12.2013 , 18:24)_SetH_ napisał(a): Myśle, że jest to dość jednoznaczne. Wg. polskiego prawa, posiadanie treści, do których nie ma się praw autorskich nie jest karalne. Karalne jest tylko ich rozpowszechnianie. W praktyce jednak, często jedno łączy się z drugim, np używając torrentów, jednocześnie pobierasz i automatycznie udostępniasz innym.
Idąc tym tokiem należało by zamknąć 1/3 narodu, jakoś tego osobiście nie widzę. Oczywiście ktoś powie dura lex, sed lex ale nie przesadzajmy. Ja nie uważam żeby komuś z tego powodu działa się na tyle ogromna krzywda, by od razu iść za to za kratki. I na szczęście w tym kraju nie podchodzi do pewnych paragrafów zbyt uważam restrykcyjnie, zresztą chyba nikt by nie chciał żyć w państwie policyjnym w którym władza wtrąca się do życia prywatnego swoich obywateli...
Cytat:Argumenty w stylu "nie stać mnie na oryginał" są wyjątkowo słabe.
Nie, to jest właśnie bardzo dobry argument. Każdy ma różną w życiu sytuacje materialną, ekonomiczną i należy mieć to na uwadze. Co innego jednak gdy ktoś ją wykorzystuje nadmiernie, ale tu raczej o tym nie mówimy. Chyba nie powiesz do osoby której nie stać na oryginał coś w stylu - Nie stać cie ? Masz dwie ręce idź i sobie na nią zarób ? Bo akurat życie nie jest tak proste, jak na tym przykładzie mogło by się wydawać. A dawanie takich rad jest nie tylko głupie ale i bezczelne...
Cytat:Gra komputerowa, czy program, nie jest artykułem niezbędnym do życia. Podobnie jak samochód. Jeśli nie masz kasy, to jeździsz autobusem, albo używanym golfem, a nie kradniesz Ferrari. Jak nie zagrasz, nie umrzesz. Sprawa jest prosta: nie stać Cię? Nie graj. Koniec. Gry są towarem luksusowym (czyli zbędnym do przetrwania, służą jedynie rozrywce), a więc przeznaczonym dla tych, których stać. Są gorsze zbrodnie od używania nielegalnego oprogramowania, ale nie czyni go to nienagannym moralnie i należy się go wstydzić tak jak każdego innego występku.
Idąc twoim tokiem rozumowania, po co ci ubrania ? One nie są niezbędne do życia, możesz więc chodzić po ulicy tak jak cie Bóg stworzył. I co chodzisz po ulicy nagi ? No przecież nie. Ja nie uważam żeby używania nielegalnego oprogramowania było powodem do wstydu, wstydzić to się może morderca, pedofil itd. Nie pirat, zresztą jak to ktoś już wcześniej tu powiedział piractwo nie zabija rynku ono tworzy nowy rynek i ja się pod tym zdaniem podpisuje. Oczywiście też sam zdaje sobie sprawę z tego że ludzie są różni i każdy ma inne poczucie wstydu. Jednak napiętnowanie piractwa mija się z celem, to po prostu strata czasu
|